- Graj w świecie snów http://www.terramove.pun.pl/index.php - MG Greyo http://www.terramove.pun.pl/viewforum.php?id=11 - Na poszukiwanie skarbu-dziadka http://www.terramove.pun.pl/viewtopic.php?id=45 |
Greyo - 2013-02-08 19:53:12 |
[i]Obudziłeś się w swoim łóżku, w domu. Na zegarze była 8:25, pora na śniadanie. Z domu dobywał się słodki zapach tostów. Oczywiście nie było już brata, poszedł wcześniej na poszukiwania. Nic to nie znaczy, po prostu jest taki pchający się do wszystkiego. Nie trzeba było patrzeć na okno że zrobiło się zimniej, przecież zima jeszcze się nie skończyła. W nocy zrobiło się mroźniej o kilka stopni, dlatego lepiej było by zostać pod kołdrą. Gliling jeszcze spał, mimo że nie na łóżku to zrobił sobie strasznie śmieszny schowek. Trochę jak zawiniątko dziecka tak miał w około sobie koc i małą poduszkę przez co było mu cieplej, a co najważniejsze leżał przy grzejniku. No tak, dzisiaj jak planujesz chcesz znaleźć twojego dziadka. Nie wiadomo gdzie ani jak, na dodatek wziął ze sobą chyba wszystkie stworki. |
Johnny - 2013-02-08 20:31:19 |
Tak, to dziś razem z Glilingiem mieliśmy wyruszyć w naszą wspólną podróż aby zawojować Averium i wyłapać większość jego fauny. Oczywiście w celu zdobycia i wytrenowania potworów Terra. Niestety ostatnie wydarzenia nie pozwoliły nam ruszyć w beztroską podróż. Musimy dowiedzieć się co się stało z moim dziadkiem. Ale wszystko po kolei. Najpierw musiałem jakoś obudzić mojego stworka. |
Greyo - 2013-02-09 11:31:31 |
Gliling nie był chętny na pobudkę, był śpiochem lubiącym wygrzewać się w najcieplejszych miejscach. Zrobiło ci się zimno, a zaraz potem zachciało ci się kichać. Nie, tylko nie to. Chyba jesteś lekko chory, ale to minie. Było tutaj zimno, może dlatego. Przejdzie Ci, przynajmniej miejmy taką nadzieję. W kuchni była tylko mama, tata wcześniej musiał iść do pracy. |
Johnny - 2013-02-09 12:04:38 |
- Dzięki mamo. Zjemy i chyba będziemy ruszać. Wolałbym nie wychodzi jeszcze na to zimno, ale lepiej tego nie przeciągać. - powiedziałem. |
Greyo - 2013-02-10 14:14:03 |
-Tylko zadzwoń!-Powiedziała mama odprowadzając cię wzrokiem. Droga była przystępna, przynajmniej do końca miasta. Potem robiło się już trochę gorzej, na szczęście nie było źle. Śnieg nie był wyższy niż 25 cm, dlatego trzeba było iść główną drogą. Nie było ciężko, przynajmniej teraz. Zero wiatru i mocnego opadu śniegu, czyli prosta droga przez 25 minut. Domek dziadka był widoczny i mimo wszystko miał wydeptaną lekko ścieżkę, zupełnie jakby chodziło tutaj już z kilka osób. No oczywiście mogli to być trenerzy i w tym twój brat. Tak czy siak nie wycofano dostaw gazet, przed drzwiami w skrzynce pocztowej było ich pełno. To kolejna rzecz jaka dodaje smaku zagadki w tej sprawie. Gliling, chociaż jest to duch którego można dotknąć to przeszedł przez ścianę a ciebie uderzyła w głowę myśl: nie masz kluczy. Oczywiście Gliling mógłby otworzyć drzwi od środka, ale nie wiem czy się uda. |
Johnny - 2013-02-10 14:27:00 |
Skoro gazety były ciągle dostarczane to postanowiłem poszukać dzisiejszej. Miałem na dzieje że wszystkie są suche, chciałem zabrać dzisiejszą i jeszcze kilka starszych, ale tylko suche lub niezbyt mokre. Od razu schowałem je do plecaka. Na szczęście mój Gliling był wspaniałym stworkiem. Nie spodziewałem się żeby ktoś jeszcze był w pobliżu, dlatego postanowiłem do niego pokrzyczeć. |
Greyo - 2013-02-10 14:58:09 |
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] |
Johnny - 2013-02-10 15:48:55 |
Szybko przywołałem do siebie mojego Gllilinga który wpuścił mnie do środka. |
Greyo - 2013-02-10 17:16:42 |
-Normalnie, drzwiami.-Powiedział w chwili gdy spuściłeś go z oczu a on wykorzystał to zamykając cię w jakiejś kamiennej klatce. Na jego prawej ręce siedział Podudo, ale kamienie? Nie, raczej nie znają zbytnio kamiennych ataków. To jednak Mongerum, było ich dwa. No tak, kamienna barykada. Podudo wystrzelił w klatkę Błotny Ładunek przez co na szczęście nie zniszczył ściany za tobą tylko stworzył umocnienie dla kamieni. Jeśli dało by się z tego wyjść to raczej nie zbyt łatwo. Kreatury pilnowały klatki a chłopak chwycił 5 grubych książek z pułki dziadka nad kominkiem i szybko je przeglądał. Czerwona, zielona, fioletowa, szara i brązowa, taki miały kolor okładki. |
Johnny - 2013-02-10 19:48:49 |
- Gliling! Wstawaj, co ci jest? Wszystko dobrze? - zacząłem krzyczeć do mojego Glilinga. |
Greyo - 2013-02-11 17:12:52 |
Na twoją niekorzyść klatka była mocna jak stal, dlatego nie rozwalisz tego. Gliling jest raczej oszołomiony, dlatego można by go obudzić. Chłopak nie reagując powoli coraz bardziej niecierpliwie przekręcał kartki w książkach. Nagle dostałeś w głowę błotem, dosłownie w tył. |
Johnny - 2013-02-11 19:18:46 |
- Skoro mam być cicho to chociaż byś się ośle przedstawił. - powiedziałem. - Albo wiesz co, mam cię gdzieś. Po cholerę tu przylazłeś, złodzieju jeden. Że już nie wspomnę o inteligencji mniejszej niż mój but, bo nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie. Pół godziny żeby odpowiedzieć prostu zamknij się byś potrzebował. |